Przeglądając internetowe fora i blogi można na ten temat znaleźć wiele informacji, mniej lub bardziej trafnych. O tyle ciekawe że praktycznie 100% tych postów - zarówno pytań jak i rad - piszą kobiety. Tak więc mało męski temat na męskim blogu o tym jak wygrałem wojnę (po wielu przegranych bitwach) z molami spożywczymi.
Mój dramat zaczął się od kupionych na targu orzechów. Dramat, bo kwestia larw jest dla mnie mega obleśną sprawą i o ile nie boję się pająków czy innych ślimaków tak mole przyprawiają mnie o konwulsje.
Po tym jak zdałem sobie sprawę że w moim domu są mole i mieszkają w orzechach od razu wziąłem się do działania; orzechy wywaliłem a w domu dokładnie posprzątałem. Mimo tego, po jakiś trzech miesiącach zaczęły mi latać małe motylki, ciemnobrązowe, brudząc mi nowo pomalowane ściany.
Z domu wyrzuciłem absolutnie wszystko co te małe gnoje mogły by chcieć spożyć a mimo tego codziennie spotykałem około dziesięciu (!!!) nowych, wrednych fruwaków a dodatkowo obkupiłem się w „lepy” i „zawieszki” na mole i kilka słów o nich mam zamiar napisać.
1. Zawieszki na mole
Zawieszki może i skuteczne choć w moim przypadku całkowicie bezużyteczne, mole spożywcze nie uciekają od ich zapachu i w ubraniach ich nie było.
2. Feromonowe lepy i łapki na mole
Działają ale w określony, opisany na opakowaniu sposób - feromonowe pułapki łapią samce moli i mają charakter KONTROLNY. A znaczy to tyle, że wkładamy taką pułapkę do szafy i sprawdzamy, w której zalęgły się te potwory. W moim przypadku działało ale pułapki ustawiłem „na luzie” w pokoju a nie w szafkach, bo te były już puste.
3. Zapachy, odświeżacze, lawenda
Całkowicie zbędna porada, te mole siadały nawet na świeżych rzeczach, choć ich nie jadły to przesiadywały na nich i to nie raz.
4. Roślina „bagno”
Ponoć można to kupić na bazarze u starej baby. Nie wiem, mieszkam w wielkim mieście i jedyne co mogę kupić na bazarze to warzywa i podrabiane buty. Stare baby nawet są rzadkością!
5. Odsunąć wszystkie meble, szafki, wymyć i posprzątać
Bardzo praktyczne, bo w domu ładniej pachnie no i jest czysto. Ale mole nadal latały…
CO WIĘC ZROBIĆ W TEJ SYTUACJI? JAK POZBYŁEM SIĘ CAŁKOWICIE MOLI?
Zrobiłem to, co jest najłatwiejsze - zadzwoniłem do firm od dezynsekcji i sprawdziłem, która ma najlepszą cenę za zrobienie „Molocaustu” - a te były różne (od 100zł do 450zł!). Wybrałem tę którą uważałem za najbardziej konkretną i zapłaciłem za to niecałe 130zł - czyli tylko niewiele więcej niż wydałem na te wszystkie łapki feromonowe, zawieszki, lawendy, zapachy itp.
Jak wyglądała dezynsekcja? Pan podał mi dwie metody - oprysk, który paraliżuje mole gdy te gnoje na niego usiądą (brzmiało zajebiście) ale ponoć efekt jest dopiero po dłuższym czasie i druga metoda to „zagazowywanie” pomieszczenia co daje natychmiastowy efekt z tym, że musiałem na 12 godzin uciec do dziewczyny a potem przez kolejne 12 godzin wietrzyć owe gazy.
Podsumowując: ktoś za mnie zabił te paskudy, skasował całkiem rozsądne pieniądze a do tego mole padły od razu - motyle, ich obleśne larwy i jaja.
A Wy jak walczyliście z tym problemem?
Hej,
OdpowiedzUsuńZ problemem spotkałem się pierwszy raz ponad półtora roku temu. Na początku znalazłem pełzające białe larwy po ścianie. Z początku myślałem że to coś zza okna, ale po kilku dniach spotykałem małe cholerstwa codziennie i to w większych ilościach. Przeszukałem wszystkie szafki i ku mojemu zaskoczeniu / zdruzgotaniu znalazłem białe larwy w szafce z garnkami. Mimo iż wszystkie zabiłem, a wszystkie garnki i pojemniki bardzo dokładnie umyłem i wyniosłem do schowka gdzie powinny zginąć ze względu na niskie temperatury w zimie to niestety, ale ku mojemu zdumieniu ( bardziej zdruzgotaniu ) od kilku miesięcy znowu walczę z tymi paskudztwami i co chwila kupuje lepy, zawieszki itp...szafki gdzie mam pieczywo i inne rzeczy którymi mogą się żywić myje co kilka tygodni, a na lepach zapachowych widzę coraz więcej moli :/ szczerze już zaczynam miec jakiś obłęd na tym punkcie i chyba sam będę musiał skorzystać z takich usług o których pisze kolega na blogu....
Pozdrawiam
eM
Witaj,
OdpowiedzUsuńzakupiłam niestety mieszkanie wraz z sublokatorami.
Te ćmowate gówna są nieśmiertelne. Nieraz nawet jak kapciem dostaje leci dalej.
Szafy mam poobwieszane zapachami jak choinki, zapachy lawendy, mydełka, pachnące flakoniki, krążki z drzewa cedrowego, te gnojki się już chyba na to uodporniły bo co jakiś czas widzę młode latające sztuki. Przez 2 tygodnie waliło u mnie w domu parafiną bo zakupiłam 4 paczki takich parafinowych tabletek- w ogóle nie pomogło.
Jedyny sposób to ten jaki podałeś- zagazuję chałpę na 2 dni i mam nadzieję, że to załatwi sprawę.
Pozdrawiam!
Bardzo pożyteczne porady, pomogą niejednemu potrzebującemu. :)
OdpowiedzUsuń21 year-old Human Resources Assistant IV Phil Ashburne, hailing from Westmount enjoys watching movies like "Sea Hawk, The" and Brazilian jiu-jitsu. Took a trip to Rock Drawings in Valcamonica and drives a 4Runner. tutaj jest jego komentarz
OdpowiedzUsuńOwady w domu czy w mieszkaniu to bardzo uciążliwy problem. Warto jest więc pozbywać się takich szkodników.
OdpowiedzUsuńDezynsekcja Warszawa - gwarancja zadowolenia z usługi tylko z https://alerobale.pl
Polecam dezynsekcję dla tych, którzy jeszcze się wahają !